Komentarze: 1
Zauważyam dzisiaj jakiś futuryzm tego tematu...Naoczny..Oko...Dwoje oczu...Spotykają się...wymiana myśli...Wychodzilam z kurtka z szatni a on akurat tam szedl..i byl taki dziwny moment...Spotkanie oczu..Ja spojrzalam na niego on na mnie...I chwile sledzilismy sie wzrokiem...A potem powrot do rzeczywistosci..Smak,wzrok,sluch,aluminiowe dzwieki w uszach...jak uderzenie w miliardy dzwoenczkow wieetrznych w jednej sekundzie...Niesamowite..A potem zwykle dzwieki..Huki,halasy...Zero tego czegos...To cos jest w naszych stosunkach...Niby neutralne ale kiedy zwracamy sie do siebie,w kontaktach miedzy nami,jest taka jakas bariera tajemniczosci,cos czego oboje nie przekraczmy...nie wiem czemu i co to jest to cos ale to nadaje nam swoista tajemniczosc,cos wyjatkowego,cos naszego i tylko naszego.Prawdopodobnie jest to jedyna rzecz jaka bede mogla kiedykolwiek nazwac nasza wspolna...Choc i teraz nei moge byc pewna czy to metaliczne uczucie jest nasze,czy tylko moje i tylko jego...