Najnowsze wpisy, strona 2


wrz 25 2003 Gdyby życie miało opcje 'Delete'
Komentarze: 0

Rozmawiałam z Jarkiem.Na jak wiele spraw może człowiekowi otworzyć oczy przyjaciel.Rzeczy o któych mi powiedział nie były optymistyczne.Kiedy dowiedziałam się jak mów na mnie D. powiedziałam sobie ,ze to już na pewno koniec.Ale jeszcze wcześniej,zanim porozmawiałam z Jarkiem spojrzałam na komórkę.Coś mnie podkusiło i weszłam w spis telefonów.Numer D.Usunąć D.?Patrzyłam na ekranik nokii i wiedziałam,ze chcę coś zmienić.Potwierdziłam.D. usunięto...Ale nie tylko z telefonu.Z mojego życia.Z mojej głowy.Z mojego serca.Taki symboliczny gest.Nigdy więcej spojrzeń,nigdy więcej uśmiechów.Nigdy więcej telefonów,smsów.Czy gdyby życie miałoby opcję "DELETE" bylibyśmy szcześliwsi?Nie sądzę.Usunęłabym to,tamto,wszystko byłoby tak łatwe.Usunać D.Usunac ten dzień,tamten i po bólu.Ale nie można.Nie można cofnac ani usunać tego co juz było,tego co zostało za nami.Wiem,ze popełniam błedy.Jak każdy.I umiem się do tego przyznać.Przyznaję się sama przed sobą że błędem było zakochanie się w D.Teraz to wiem.Ale po dzisiejszym dniu wiem też,ze to była lekcja.Lekcja której nigdy nie zapomnę

Choćbyśmy uczniami byli najlepszymi w świecie

Nie będziemy repetować ani jednej zimy ani lata

Wisława Szymborska

czerwone_trampki : :
wrz 25 2003 Każdy cień znika gdy wypala się słońce......
Komentarze: 2

"(...)Wstała,strząsneła okruchy z kolan i szybkim krokiem opuściła FitzJames Gardens,kierując się na Gower Street.Podjęła dwie decyzje:po pierwsze,stwierdziła,że zakochała się w Edwardzie i że go zdobędzie.

Po drugie,zdecydowała ,że skoro Edward będzie wkrótce w Bagdadzie,to jej nie pozostaje nic innego,jak też pojechać do Bagdadu.Zastanawiała się właśnie,jak to można zrobić.Że można to zrobić w taki lub inny sposób,nie miała żadnych wątpliwości.Była kobietą pełną optymizmu i o silnym charakterze.

Powiedzenie,ze rozstania są rozkosznym cierpieniem,wydało jej się równie sentymentalne co Edwardowi. Tak czy inaczej-powiedziała do siebie Victoria-muszę się dostac do Bagdadu!(...)"

Agatha Christie "Spotkanie w Bagdadzie"

Tak wiele zależy od nas samych.Od naszego nastawienia,wiary w nasze siły i możliwości.Często powtarzam sobie,ze jeśli się czegos chce,czegoś pragnie,wierzy w coś tak bardzo-to to się w końcu,prędzej czy później,spełni.Bo innego wyjścia nie ma.Czasem się spełnia,czasem nie.Wiem że nie wszystko może byc tak jakbym tego chciała.Że życie nei może być bezgranicznei szczęsliwe,że cierpienie,ból,strach,złość też mają swój cel.To dzięki temu kontrastowi doceniam wszystko to co dobre.I nie ważne czy chodzi o ciepłe kapcie,dobrą książkę czy promyk słońca.To wszystko ma jakiśtam cel.Zastanawiam się tylko czemu ja czasem nie widzę tego celu...Zamiast światełka w tunelu jest coraz ciemniej,zamiast końca zdaje mi się ,że ciagle kieruję się do środka.Wokół mnie jest tyle osób które mnei kochaja,które mogłyby mnie pokochać i które ja mogłabym obdarzyć uczuciem a jednak ciągle wisi nade mną widmo D.Jak ponura chmura.Zasłania słońce.Jak małe,ciemne pomieszczenie.Może to strach,strach przed szczęściem z drugą osobą,z kimś kogo mogłabym wziąć za rekę ,przytulić,z kimś w kim miałabym zawsze oparcie,z kimś kto byłby moim najlepszym przyjacielem.To strach...A przecież powtarzałam sobie :"Nie będę się bać!!!".A tymczasem boję się.Już mniej ,ale nadal.Znowu oddycham ,stopniowo mogę nabrać coraz to więcej powietrza.Zdaje się że powoli,krok po kroku uwalaniam się od cienia D.Może on też,jak każdy cień,znika gdy słońce się wypala?

czerwone_trampki : :
wrz 24 2003 Szepczą mi gwiazdy co noc...
Komentarze: 2

Za oknem ciemno,nieliczne gwiazdy.Za wcześnie żeby isc spać.Lubię na nie patrzeć.Kiedy tak błyszczą jakby chciały coś powiedzieć.Takie małe diamenciki,kryształki porozrzucane na obrusie rozwieszonym na sznurku świata.Codziennie inne.Zawsze chciałam mieć w swoim domu jedne pokój w który zamiast dachu będzie miał szklaną taflę.Pokój mógłby być na pierwszym piętrze,w kształcie koła.Ściany białe.Na srodku okrągłe łożko.Leżysz i patrzysz na gwiazdy.A one mrugaja do ciebie zalotnei jak miliardy zagubionych latarni gdzies tam dalkeo w kosmosie.Zawsze kiedy jest mi źle patrzę na gwiazdy.One mi pomagaja.Zdaja się mówić"Jutro bedzie lepiej.Musi być".Więc kiedy jest mi źle i zobaczę choćby nawet najmnijeszy rozświetlony punkt tam gdzies na niebie wiem że jutro tesh jest dzień.Że jutro wszytsko moze się odwrócić.Wiem że będzie dobrze.Że musi być dobrze....

czerwone_trampki : :
wrz 24 2003 Jest wielu ludzi wyjątkowych.Każdy z nas...
Komentarze: 2

Szłam dzisiaj do szkoły.I myślałam.O tym wszystkim co mnie otacza.O układance,której nowe elementy wciąż znajduję a mimo to wielu mi jeszcze brakuje.Pojawiaja się coraz to nowsi ludzie,jedni przychodzą,inni - odchodzą.Spojrzałam dzisiaj na D.Nie jest wyjatkowy.Może chciałam żeby był..A może to po prostu rodzaj terapii pt"Obrzydź go sobie"...Nie wiem jak to dokładnie ze mną jest.Ciągle kręci się wokół mnie tyle osób,tyle płeci brzydszejszej a ja co?Ja nadal myślę o D.Może to choroba?Jak można byc przywiązanym do czegoś,czego się nawet nie dotknęło?Nigdy tego nie zrozumiem.

Wczoraj na treningu poznałam B.Właściwie to on powiedział mi "Cześć" a ja wymogiem sytuacji przedstawiłam się.Tak zaczęlismy gadać.Okazało się że chodziliśmy do tej szkoły.Jest bardzo fajny.Coś mi podpowiada że to ktoś z kim mogłabym być szczęśliwa...to podpowiada mi rozum...Ale to coś co tak w środku bije jak szalone mówi"STOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOP!!!!Jest przecież D".Jest albo go nie ma.Tak trudno przestać kogos kochać.Miłość to zajecie ekstremalne.A odkochac się to jak szachy ekstremalne.Tak trudno byc bezinteresownie szczęśliwym.Ale kiedy juz tak jest wtedy nawet powietrze pachnie magnoliami...

czerwone_trampki : :
wrz 23 2003 Jak powstały czerwone_trampki....
Komentarze: 2

Oglądałam kiedyś taki film z Danny'm De Vito i Arnoldem Schwarzenegerem,bodajże jego tytuł to "Bliźniacy".Arni grał w nim człowieka który odziedziczył po rodzicach wszystkie wspaniałe cechy charakteru,zalety itp.Danny natomiast był wszystkim tym ,co najgorsze-niski,gruby,niezatemperowany język...

Trudni powiedzieć jak powstały czerwone_trampki...Chyba tak jak Danny i Arnie...Mój oficjalny blog-miejsce gdzie zawsze musiałam być szczęśliwa,gdzie o uczuciach mogłam tylko wspomnieć ot tak -bez konkretów.Kiedy było wspaniale mogłam pisać i piasać...Ale kiedy było źle musiałam tłamisić to w sobie.Nie chciałam żeby przyjaciele wiedzieli o moich uczuciach.Zresztą nie tylko przyjaciele...Tak więc mój oficjalny blog to było życie glamour,pełne blichtru z hollywood,uśmiechów,aluzji...Zero faktów.

A czerwone_trampki...to moja dusza bez przetwórstwa,bez konserwantów.Goła jak skały nad morzem.Zarówno szczęśliwa jak i smutna.Wreszcie czuję się wolna.Wreszcie wiem,że mogę być bezpieczna,że mogę pisać o tym ,że jest mi źle.Że bez obaw mogę płakać za zasłoną słów.Za żelazną kurtyną,tam też są uczucia...

czerwone_trampki : :